śmieszne, ciekawe, zaskakujące... historie (7)

Członkowie PSK nadesłali garść ciekawych historii ze swojej praktyki zawodowej. Historia 7: o pyle cynkowym. Zapraszamy do nadsyłania Waszych historii.

śmieszne, ciekawe, zaskakujące... historie (7)

Pan Mietek – drugie zdarzenie
 
Pan Mietek po latach pracy we wspomnianym na początku zakładzie awansował do rangi najlepszego malarza i nawet podczas organizowanych od czasu do czasu szkoleń ostentacyjnie udawał, że śpi, bo wie już wszystko i kolejne powtarzanie spraw oczywistych bardzo go nudzi.
Preferował malowanie „pistoletem kubkowym” ale jak trzeba było „łapał się” i za sprzęt do malowania bezpowietrznego. Przyjechałem na nadzory, kiedy firma wygrała przetarg na malowanie urządzeń dla wojska. System na środowisko C-5M składał się między innymi z wysokocynkowego gruntu epoksydowego. Pan Mietek, który nigdy wcześniej „cynkiem” nie malował przywitał mnie kilkoma przekleństwami pod adresem zastosowanej farby, z powodu bardzo częstego zapychania się dyszy w pistolecie. To malowanie w wykonaniu pana Mietka wyglądało mniej więcej tak. Mieszał starannie składniki farby, następnie przecedzał przez pończochę (podobno zabrał żonie wszystkie pończochy), w której osadzał się pył cynkowy, a uzyskaną w ten sposób ciecz wlewał do swojego ukochanego „kubka” i malował. Jak przyjechałem to miał uzbierane prawie trzy 20 litrowe hoboki czystego cynku! Ile się nasłuchałem zanim „przymusiłem” Mietka do uruchomienia sprzętu hydrodynamicznego i zainstalowania na stałe mieszadła w hoboku, z którego maszyna zasysała farbę nawet szkoda gadać.

M.J.

Firmy wspierające PSK

Reklama